Wstałam "rano" (mind you, to było wpół do 1 po południu ;] na Polski czas to będzie wpół do 2 )
i pierwsze co po otwarciu oczu, patrzę na sufit.
I co widzę? Pająka, takiego grubego, włochatego, brązowego gnojka ;]
Oraz wielką pająkowatą muchę (taka z długimi nogami i skrzydłami ;p)
Wstaje
Biorę broń (kapeć)
Namierzam cel (muchę)
PLASK!
Muchy nie ma, pająka zostawiłam w spkoju xd gdzieś tam pełza po szafie pewnie xD
No więc dalej,
byłam potem na mieście i zaatakowała mnie mewa xD
idę sobie spokojnie chodnikiem a tu skurczybyk za mną >< i scena jak z Matrix'a, pochylam się (tyle że do przodu, to był atak od tyłu) i mewa *wziuuum* przelatuje nade mną xD
Na koniec zostałam zmierzona wzrokiem przez, uwaga, dwa koty -,- z góry na dół, no normalnie jak moja znajoma xD
To tyle na dziś ;p Paps
No comments:
Post a Comment